Zdecydowałam jednak za nią, kupiłam jej granatową bluzeczkę do jeansów i machnęłam wczoraj delikatne pasujące kolczyki. Dziś jestem niewyspana, bo za produkcję zabrałam się o 20 no i dziubdziałam prawie do północy... a wydawało mi się, że szybko mi idzie ;-)
Dziś do niej jedziemy, bo stacjonuje właśnie w sanatorium w Iwoniczu Zdroju. Pogoda cudowna więc na pewno spędzimy miło czas. A w weekend atakujemy Warszawę. W planach jest przede wszystkim odwiedzenie Centrum Nauki Kopernik. Byliśmy rok temu w Gdańsku i od tego czasu dziewczyny nudzą, że chcą do warszawskiego. No to jedziemy :-)
Nie mam ostatnio czasu, żeby zrobić porządne zdjęcia i znów wrzucam fotkę z telefonu... na żywo bardziej mi się podobają.
pięne sa pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuń